Ośmiu radnych Rady Miejskiej zagłosowało przeciw wprowadzeniu uchwały ograniczającej sprzedaż alkoholu w godzinach nocnych na terenie miasta Tomaszowa Mazowieckiego. Sześciu rajców było za, czterech wstrzymało się od głosu. Zdecydowanie przeciwny nocnej prohibicji jest prezydent Marcin Witko.
W lipcu do Rady Miejskiej wpłynął projekt uchwały w sprawie „ustalenia dla terenu miasta Tomaszowa Mazowieckiego ograniczenia, w godzinach nocnej sprzedaży napojów alkoholowych, przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży”. Ograniczenie miałoby obowiązywać między godziną 22.00 a 6.00.
Pomysłodawcą uchwały był radny Krzysztof Misiak. W uzasadnieniu projektu czytamy: „Wprowadzenie ograniczenia sprzedaży napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży w godzinach nocnych będzie miało pozytywny wpływ na odpowiednie kształtowanie polityki społecznej w zakresie przeciwdziałania alkoholizmowi oraz przyczyni się do ograniczenia przypadków zakłócania porządku publicznego na terenie miasta Tomaszowa Mazowieckiego”.
Na początku obrad radny Jarosław Batorski zaproponował, by ogłosić w tej sprawie konsultacje społeczne i zająć się tym projektem dopiero po uzyskaniu opinii mieszkańców. - Problem choroby alkoholowej jest bardzo poważny - podkreślił. - Należy jednak zwrócić uwagę na oddźwięk społeczny po ogłoszeniu w mediach tego projektu. Odbyłem wiele spotkań z mieszkańcami, którzy wyrazili swoje niezadowolenia w sprawie wprowadzenia tych przepisów. Uważam, że powinniśmy dać wszystkim mieszkańcom szansę, by mogli wypowiedzieć się w tej sprawie – dodał. Jego wniosek nie uzyskał jednak poparcia wymaganej liczby głosów.
Zdecydowanie przeciwny nocnej prohibicji jest prezydent Marcin Witko. – Dla mnie najważniejsze jest zdrowie i bezpieczeństwo mieszkańców, ale nie jestem zwolennikiem takich ograniczeń. Taka uchwała wspierałaby meliny – uważa. - Takie działania przynoszą moim zdaniem odwrotny od zamierzonego skutek. Pamiętam czasy, kiedy w Tomaszowie Mazowieckim rejestrowaliśmy dużą liczbę zgonów. Wtedy bardzo często przyczyną śmierci było spożycie alkoholu z niewiadomego źródła – dodaje Marcin Witko.
Negatywnie uchwałę zaopiniowali też m.in. Miejska Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, Abstynenckie Stowarzyszenie Klubu Wzajemnej Pomocy "Ala" oraz Stowarzyszenie Abstynenckie "Azyl". - Każdy zakaz da przeciwny efekt niż oczekujemy. Problemem są reklamy, które promują spożywanie alkoholu, problemem są meliny, gdzie nikt nie sprawdzi dowodu osobistego pijącej młodzieży – stwierdził podczas obrad Ryszard Juda, prezes stowarzyszenia „Azyl”.
W głosowaniu nad projektem uchwały wzięło udział osiemnastu radnych. Sześciu było za, ośmiu przeciw, a czterech wstrzymało się od głosu.